Czy zdarza Ci się rozczarowywać treściami ukrytymi na czołowych pozycjach w wyszukiwarkach? A może szukasz sposobów na poprawę swoich umiejętności w zakresie copywritingu? W takim razie nie szukaj dalej. W tym wpisie wyjaśniam wszystko, co musisz wiedzieć o dobrych artykułach na blogu.
Kiedy szukam jakiegoś tematu w Google, w pierwszej dziesiątce wyników zazwyczaj nie znajduję nic innego, jak tylko jednozdaniowe wyniki. To, co nazywamy intencją wyszukiwania w SEO, jest traktowane przez wielu producentów treści jako wymówka, żeby się nie martwić.
"Google pokazuje nam, co się dobrze sprawdza. My musimy tylko stworzyć coś podobnego". - To lub coś podobnego wydaje się być przesłanką wielu artykułów. Ale to podejście jest z gruntu błędne.
Nie piszemy tylko dla wyszukiwarki, ale dla ludzi takich jak ty i ja. Ludzi z uczuciami. Ludzi, którzy chcą być informowani, inspirowani i zabawiani.
Na marginesie, to właśnie jest problem, kiedy w marketingu internetowym zawsze mówimy o ruchu zamiast o odwiedzających. Jeden to tylko metryka. Drugim są prawdziwi ludzie.
Artykuł z listą "100 najlepszych wtyczek do WordPressa" lub "20 tysięcy porad dotyczących marketingu treści na rok 2035" rzadko to osiąga. Przepraszam za cynizm, trudno mi się powstrzymać.
Ostatecznie to ludzie, którzy są zainteresowani tym, co mamy do zaoferowania, dokonują u nas zakupów. Wyszukiwarka tego nie zrobi — więc dlaczego brać pod uwagę tylko Google i Co.
Co sprawia, że artykuł na blogu jest dobry?
Kiedy artykuł na blogu jest dobry, a kiedy zły?
Dobro i zło to zawsze subiektywne odczucia. Dlatego możesz mieć inne wyobrażenie o tym, czy artykuł na blogu jest dobry, niż ja. To byłoby zbyt proste i zaprowadziłoby nas donikąd. W końcu czegoś oczekiwałeś od tego artykułu, kiedy na niego kliknąłeś.
Pozwól mi określić definicję dobrego artykułu na blogu, abyśmy przynajmniej mieli wyznacznik, który nas może poprowadzić. Jakie są cechy dobrego artykułu?
Dobry styl pisania
Przeprowadziłem ankietę na Linkedin na temat tego, co czyni artykuł dobrym. Wynik był jasny...

Możemy się spierać, czy brakuje czegoś w tych opcjach, czy o czymś zapomniano. LinkedIn oferuje tylko cztery opcje i ta ocena ze 140 głosów jest lepsza niż nic.
Co konkretnie oznacza "dobry styl pisania"?
Cieszę się, że pytasz. Oznacza to, że czytanie tekstu sprawia przyjemność. Jeszcze nie w sensie kompozycji i struktury (o tym w następnym punkcie), ale raczej w tonacji. Niektórych ludzi po prostu lubimy słuchać, kiedy mówią.
Podczas gdy dla innych jest to wyczerpujące. Różnica tkwi w doborze słów. To sposób, w jaki się komunikują i kontekst, w jakim do Ciebie mówią.
We wszystkich artykułach na blogu, które regularnie piszę, wyobrażam sobie następujący scenariusz: Ty i ja jesteśmy starymi znajomymi. Siedzisz naprzeciwko mnie, a ja staram się wyjaśnić Ci temat w sposób, który łatwo zrozumiesz.
Niezależnie od tego, czy jest to "Wpływ kabiny na podczerwień na organizm podczas przeziębienia" czy "Odsprzężone systemy zarządzania treścią".
Pomocne jest również późniejsze czytanie tekstów na głos. Na początku może się to wydawać niedorzeczne, ale ponieważ wiele osób czyta tekst swoim "wewnętrznym głosem", możesz od razu usłyszeć, jak brzmi rezultat.
Zapoznaj się z Hamburską koncepcją zrozumiałości. Stanowi ona dobrą podstawę do wyjaśniania suchych lub złożonych tematów w prosty i zrozumiały sposób.
"Idealny" wpis na blogu: Te 7 kroków, które powinieneś znać, pisząc bloga
Sensowna struktura
Zaczyna się to od atrakcyjnej wizualnie struktury i czytelności tekstu. Jeśli otwierając bloga natknę się na ścianę tekstu, to już nie mam na to ochoty.
Krótkie zdania z krótkimi sylabami to część standardowego arsenału copywritera. Choć miło jest znać wiele skomplikowanych, obcych słów, to zdecydowanie nie pomaga to w zrozumieniu tekstu podczas czytania. Najlepiej jest obliczyć indeks Flescha swoich ostatnich artykułów na blogu. Wtedy szybko zobaczysz, jak dobrze radzisz sobie z czytelnością.
Akapit nie musi mieć więcej niż pięć linijek, aby rozwinąć myśl. Weźmy za przykład artykuły w Raidboxes. Tutaj rzadko znajdziesz artykuły, które składają się z długich akapitów — zwłaszcza, że przewodnik stylu mówi, że należy tego unikać.
Obrazy, grafiki, filmy, punkty lub tabele to również pomocne elementy, które wizualnie poprawiają strukturę artykułu na blogu i przyczyniają się do lepszego zrozumienia jego treści.
Podobnie musi być wątek, myśl, która przewija się przez treść. Dla mnie jako czytelnika, podążanie za twoim tokiem myślenia musi być łatwe!
Często łatwiej powiedzieć niż zrobić. Wśród copywriterów znane jest powiedzenie: „Jeśli łatwo się to czyta, to trudno było to napisać".
Ta mądrość znajduje potwierdzenie w mojej codziennej pracy. Po tym, jak przekazuję pierwsze szkice artykułów na bloga do zaopiniowania, moi klienci zostawiają komentarze i uwagi do tekstu na temat tego, co należy dodać i gdzie.

Te uwagi rzadko mają strukturę i przypominają raczej mentalny ping pong. Moim zadaniem jest uporządkowanie tych myśli i uczynienie ich zrozumiałymi dla słuchaczy. W tym miejscu naprawdę ujawnia się wartość redaktora.
Prowokujące do myślenia
Ten punkt jest trudny. W ostatecznym rozrachunku jednak to właśnie to czyni największą różnicę między złym artykułem a dobrym. Każdy, kto to czyta, kiwa głową, a w środku myśli "tak, to prawda". Jednak tylko nieliczni stosują to w praktyce. Albo dlatego, że nie wolno im, ze względu na wątpliwe wytyczne, albo dlatego, że są zbyt nieśmiali, by to zrobić.
Zazwyczaj najbardziej prowokujące do myślenia są te treści, które kwestionują status quo i przedstawiają sprzeczne poglądy.
Samo niezgadzanie się z innymi nie jest zbyt pomocne. Musisz także przedstawić solidne uzasadnienie, dlaczego twój kontrargument wobec status quo jest lepszy.
Przykład 1
- Pogląd ogólny: "Treść jest królem!".
- Przeciwny pogląd: "Treść NIE jest królem!".
- Powód: "Twój biznes jest królem, a treści powinny służyć królowi".
Przykład 2
- Pogląd ogólny: "Wolimy nie wspominać o konkurentach w artykułach, aby nie zwracać na nich uwagi".
- Pogląd przeciwny: "Zdecydowanie powinieneś wspomnieć w treści o konkurencji!".
- Powód: "Twoja grupa docelowa nie jest głupia i od konkurencji dzieli ją tylko jedno wyszukiwanie w Google. Lepiej od razu wszystko (życzliwie) omówić".
Przykład 3
- Pogląd ogólny: "Dobra persona nabywcy jest kluczowa dla sukcesu naszej kampanii marketingowej".
- Przeciwny pogląd: "Większość Buyer Persona jest bezwartościowa".
- Uzasadnienie: "Grupa (docelowa) nie może być przedstawiona w hipotetycznie wyobrażonej reprezentatywnej osobowości = Buyer Persona składa się z wielu częściowo zupełnie różnych jednostek."
Włóż swój marketingowy kapelusz i daj się ponieść swojemu wewnętrznemu Copywriterowi. "Bądź inny. Myśl inaczej" to motto, które ma wyróżnić się na rynku i przyciągnąć uwagę.
Należy tu jednak zachować ostrożność. Zbyt często w celu polaryzacji przekazuje się dosadne, przeciwstawne poglądy. To nie tylko wydaje się desperackie, ale także szybko przeradza się w moralnie naganne, gdy zostanie wyolbrzymione — tego chcemy uniknąć.
Dobry wpis na blogu ma cel ekonomiczny.
Zaskoczony? Często patrzę na zaskoczone twarze, kiedy mówię, że artykuły na blogu są w zasadzie tylko tam, aby służyć ekonomicznemu sukcesowi firmy.
Jeśli nie jest jasne, że przeczytanie tekstu SEO przybliża użytkownika do zakupu w customer journey, praca włożona w jego stworzenie była (ekonomicznie) bezwartościowa.
Aby tego uniknąć, należy wbudować w tekst wezwanie do działania. To, czy jest to twarde CTA (na przykład "Kup teraz") czy miękkie CTA (na przykład "Zapisz się na newsletter"), ma drugorzędne znaczenie.
Każdy artykuł musi zwiększać prawdopodobieństwo wygenerowania większej sprzedaży. Jeśli masz wątpliwości, Call-to-Action może być sugestią podobnych artykułów, aby stworzyć więcej punktów zaczepienia odwiedzających.
Podstawy Copywritingu: jak zwiększyć konwersję
Celem firmy jest zarabianie pieniędzy. Innymi słowy, aby osiągnąć zysk. Publikowane treści, które nie służą temu celowi, zaliczają się do kategorii hobby — oczywiście per se nie ma w tym nic złego.
Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy dzięki artykułom zarabiasz pieniądze. W sensie płatnego newslettera lub czasopisma. Wtedy Twoi czytelnicy, zanim zapoznają się z treścią, już coś kupili. I wystarczy, że dostaną fajną treść.
Od teraz publikuj lepsze artykuły na blogu
Po pierwsze, nie bój się płynąć pod prąd.
Zbyt często spotykam się z sytuacją, w której świetni producenci treści łagodzą swój dobór słów. Powód jest oczywisty: obawiają się, że możemy się z nimi nie zgodzić lub że otrzymają negatywną opinię. Oczywiście, może się tak zdarzyć, jeśli masz niepopularne poglądy.
Aby wyróżnić się na rynku, musisz zaryzykować. Innowacje nie zdarzają się, gdy zawsze zgadzasz się ze wszystkimi. Kontrargumenty do artykułów na Twoim blogu zawsze pozwalają Ci się zastanowić, zakwestionować własne poglądy i nauczyć się czegoś nowego.
Następna wskazówka dla lepszych artykułów na blogu jest co najmniej tak samo ważna: przestań czytać podręczniki i artykuły o Copywritingu! Tak, mówię poważnie. Zamiast tego zacznij czytać książki, które są tak ciekawie napisane, że wszyscy uwielbiają je czytać i sprzedają się w milionach egzemplarzy.
Rzadko mam momenty typowe dla "Wow, ta osoba pisze pięknie" związane z literaturą specjalistyczną na temat marketingu czy Copywritingu. Rzadko też służą mi jako twórcza muza do doskonalenia własnych umiejętności pisarskich.
O wiele więcej inspiracji zyskuję, gdy Sebastian Fitzek rzuca na mnie swój czar lub gdy historia dzieł J.R.R. Tolkiena nie daje mi spokoju.
Oczywiście, gusta są różne w przypadku autorów i gatunków. Podstawowe przesłanie pozostaje takie samo: Zamiast słuchać tego, co rzekomi eksperci mówią w teorii, zwróć uwagę na to, co prawdziwi profesjonaliści robią w praktyce.
Brzmi to trochę jak bluźnierstwo, zwłaszcza że udzielam tu tylko wskazówek. Przeciwstawne poglądy wywołują większy oddźwięk niż jednolitość.
Wniosek: Bycie trochę punkowcem nie zaszkodziło
Nie musisz bezpośrednio kwestionować instytucji i zajmować budynków mieszkalnych. Możesz kwestionować treść artykułów na swoim blogu.
Z wszystkich 0815 treści pływających po całym internecie w ogromie, jesteśmy niemal spragnieni różnorodności i sprzecznych poglądów.
Po tym artykule już wiesz, jak pisać i przygotowywać treści tak, aby Twoja grupa docelowa chętnie je czytała. Dowiedziałeś się też, jak sprawić, by Twoje teksty wyróżniały się na tle konkurencji. Zacznij od razu i napisz swój kolejny artykuł na blogu, który zainspiruje Twoich odbiorców. Czekam z niecierpliwością na Twoją twórczość!